wtorek, 19 kwietnia 2016

Book Tour "Amber" Gail McHugh0


Po raz kolejny wzięłam udział w akcji Book Tour, organizowanym przez Cyrysię i Wydawnictwo Akurat. Jak za każdym razem, książka była cudowna. Teraz w moje ręce trafiła powieść Gail McHugh “Amber”. Książka nie tylko trafiła w moje ręce, ona skradła również moje serce.  Historia opisywana w utworze pochłonęła mnie na długie godziny. Zawładnęła moim umysłem, emocjami i powodowała drżenie ciała. Kocham takie powieści. “Amber” to lektura, której szukałam bardzo długo. Wpasowała się w mój gust literacki, rysując rumieńce na twarzy. A o to chyba chodzi w dobrym erotyku.

Tak, bo “Amber” to erotyk pełną parą. Dawno tak dobrze się nie bawiłam podczas czytania tego typu literatury. W końcu ją doceniłam. I przepadłam. A moja miłość do “Amber” zaczęła się już od pierwszych stron tekstu. Jest idealnie – wręcz tak, jak uwielbiam. Jestem zachwycona. Od czasu premiery nie mogłam nie ulec pokusie, by tej książki nie przeczytać. Aż tu nagle Book Tour na blogu recenzenckim u Cyrysi. Jednak to nie wszystko, kupiłam także swój egzemplarz. Musiałam, musiałam,musiałam. I mam nadzieję, że jeszcze nie raz do niej wrócę.

Pewnie nie jedną recenzję tej powieści już czytaliście, dlatego nie będę skupiała się na treści, a głównie na emocjach, które tu górowały. Ogólny zarys wygląda tak: dziewczyna wyjeżdża na studia i przez zbiegi okoliczności poznaje dwóch mężczyzn. Obydwoje kradną jej serce, w obydwóch się zakochuje. Mamy tu do czynienia z trójkątem miłosnym. A spotykam się z tym po raz pierwszy w literaturze. A może wy znacie podobne książkowe historie? Bardzo chętnie zagłębię się w temat.

“Amber” to przede wszystkim świetny erotyk z wątkiem kryminalnym w drugiej części utworu. Zupełnie nie tego się spodziewałam. Liczyłam raczej na jakieś zwykłe New Adult, które równie baaaardzo uwielbiam. Jednak tu dostałam coś więcej. Coś, z czego jestem zadowolona.


Czy mogę powieść Gail McHugh dodać do listy książek ulubionych, ukochanych, uwielbianych? Z całą pewnością tak. Mówię TAK erotykom i daję im szansę. Czyżby zmienił się mój gust literacki? Wcześniej pasjonowały mnie obyczajówki i romance, które nadal bardzo lubię, ale moje serce skradły erotyki. To one powodują, że utwór wyjątkowo emocjonalnie na mnie wpływa. Czyżbym się uwrażliwiła? A może to sztuka pisania autorki? Nie wiem, ale baardzoo chcę poznać resztę pozycji literackich tej autorki, jak i inne świetne erotyki czy powieści z nurtu New Adult. Polecacie coś szczególnego? Ja wam z całego serca polecam “Amber” Gail Mchugh.



Szczegóły:

Tytuł: Amber
Autor: Gail McHugh
Cykl: Torn Hearts (tom 1)
Tłumaczenie: Joanna Grabarek
Wydawnictwo: Akurat, 2016
Liczba stron: 591
Ocena: 8/10




środa, 6 kwietnia 2016

"Małe zbrodnie małżeńskie" Éric-Emmanuel Schmitt



.Jakaś część ciebie wciąż we mnie żyje. Nawet gdybyś ty odszedł, ta część by została. Tkwisz we mnie. Jestem twoim odbiciem, ty jesteś moim, żadne z nas nie może już istnieć oddzielnie.

*****


W moje ręce wpadła książka Schmitta „Małe zbrodnie małżeńskie”. Byłam podekscytowana opiniami znajomych i blogerów, a zarazem zrozpaczona ilością stron. Zaledwie 96... Pomyślałam sobie, że to kolejne opowiadanie, które nie nasyci mojego czytelniczego apetytu. Ale pochwały znajomych były nieprzejednane. Postanowiłam sama sprawdzić czy Schmittowi uda się mnie przekonać.

Bohaterami „Małych zbrodni małżeńskich” są Lisa i Gilles. Ten ostatni właśnie stracił pamięć. Nie pamięta zupełnie nic. A przynajmniej tak twierdzi. Z biegiem czasu okazuje się, że obydwoje kłamią i mają coś na sumieniu. Jak to w  małżeństwie bywa, bywają złe i dobre chwile. Ale czy warto walczyć o związek, w którym nie ma miłości? A może jest, jednak schowana pod kurzem obojętności i została zepchnięta na drugi plan?

Z każdą kartą książki dowiadujemy się coraz to ciekawszych rzeczy. Schmitt potrafi budować napięcie. Pomimo tego, iż w połowie domyśliłam się jaki będzie finał tej historii, to czytało mi się świetnie. To prawda, że autor potrafi w dość krótkim utworze  zawrzeć dużo treści. Zrobił to ciekawie i ze wspaniałymi aforyzmami. Czego chcieć więcej?

Opowiadanie Schmita nie sprawiło, że będę się teraz zachwycać tą formą pisarstwa. Jednak... spodobało mi się. Nadal wolę bardziej rozbudowaną fabułę; wielowątkową powieść. Ale Schmitt czymś mnie urzekł; ujął mnie swoją wrażliwością i spojrzeniem na świat. To opowiadanie mogę podsumować jednym zdaniem: duża treść w małej formie. I chyba każdy się ze mną zgodzi. Teraz z przyjemnością sięgnę po kolejne utwory Schmitta. A może dam również szansę opowiadaniom innych autorów? Jestem nastawiona pozytywnie, więc czemu nie... :)


Szczegóły:

Tytuł: Małe zbrodnie małżeńskie
Autor:
Éric-Emmanuel Schmitt
Wydawnictwo: Znak, 2015
Liczba stron: 96
Ocena: 7/10