Do czego posunie się kobieta, która pragnie dziecka? Szczególnie ta bezpłodna... Mowa o bohaterce książki Jodi Picoult "Tam gdzie ty", Zoe Baxter. Zoe od dziewięciu lat stara się, z mężem, Maxem, o dziecko. Ale od początku...
Zoe jest muzykoterapeutką i pewnego wieczoru śpiewała w zastępstwie na weselu brata Maxa, Reida. Tak też się poznali.
Po długotrwałym leczeniu metodą in vitro, dwóch poronieniach, a także urodzeniu martwego dziecka - Daniela, Max ma dość i odchodzi. Mężczyzna szukająć pocieszenia w alkoholu ma wypadek. To powoduje przełom w jego życiu, dlatego Max szuka wsparcia w Kościele Wiecznej Chwały. Zoe w tym czasie poznaje Vanessę, lesbijkę i we dwie starają się o wspólną przyszłość. Ale czy kobiecie uda się mieć upragnione dziecko?
Zoe i Max mają zamrożone jeszcze trzy zarodki. Gdy mężczyzna dowiaduje się, że jego była żona chce je wykorzystać i wychować wraz z Vanessą - on ma inny plan. Nie chce, by jego dziecko wychowywały kobiety pełne grzechu. Postanawia oddać je bratu Reidowi i Liddy. Max sam nie chce mieć dzieci, ale nie może dopuścić do tego, by dziecko trafiło w ręce pary lesbijskiej i podaje Zoe do sądu... o odebranie nienarodzonych dzieci. Sprawa nabiera tempa, ale jaki będzie wyrok sądu? Rozprawa zamienia się w wojnę.
"Tam gdzie ty" to relacja trzech przeplatających się postaci; narracja prowadzona w pierwszej osobie przypomina nieco pamiętnik, ale o tyle jest ciekawsza, że widzimy sytuację z perspektywy trzech różnych postaci: Zoe, Maxa i Vanessy. Z początku nie wiedziałam, czego spodziewać się po tej książce. "Tam gdzie ty" porusza ważne i ciężkie tematy, a mimo to, czyta się ją szybko i przyjemnie, a autorkę dodaję do ulubionych =). Dlatego też pragnę podziękować Jodi Picoult za to, że stworzyła historię, przy której udało się jej mnie wzruszyć do łez. Polecam!!
Moja ocena: 10/10
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz