poniedziałek, 27 kwietnia 2015

"Szukaj mnie wśród lawendy. Zuzanna" Agnieszka Lingas-Loniewska



„Szukaj mnie wśród lawendy. Zuzanna” to pierwszy tom najnowszej chorwackiej serii autorstwa Agnieszki Lingas-Łoniewskiej, mojej ulubionej polskiej autorki. Mówiłam już Wam, byście brali jej książki w ciemno? Nie żartowałam. Autorka zachowała swój styl i lekkość pióra, mimo że ta seria diametralnie różni się od innych. Czym ty razem zaskoczy Lingas-Łoniewska? Spowoduje w nas wspomnienia dotyczące pierwszej, prawdziwej miłości. Czułam się wspaniale czytając tę powieść.

Zuzanna Skotnicka to główna bohaterka pierwszego tomu chorwackiej serii; wprowadza czytelnika w piękny, słoneczny świat Dalmacji. Pomijam fakt, iż nigdy nie byłam w tym miejscu, ale teraz zapragnęłam tam być. Zuza to pracoholiczka, pnie się po szczeblach kariery i jest już niemal na szczycie, gdy jej siostry organizują wypad do Chorwacji do jednej z nich – Gabrysi. Będąc już na miejscu, najstarsza siostra Skotnicka, spotyka swoją dawną miłość sprzed szesnastu lat. Czy miłość się odrodzi? Można zakochać się drugi raz w tym samym człowieku? Jak widać, pierwsza miłość ma silną moc rażenia. I to właśnie lubię w twórczości Agnieszki Lingas-Łoniewskiej.


Chorwacka seria to, jak do tej pory, dwie króciutkie książeczki (zaledwie dwieście stronic), ale jakże miłe w odbiorze. Przyznam się szczerze, iż udało mi się obydwa tomy przeczytać jednego dnia, więc niebawem zjawi się recenzja drugiego tomu, opowiadająca historię drugiej siostry Skotnickiej: Zofii. Zapowiada się niezła dawka emocji i wyczekiwanie na trzeci tom. Odnośnie historii Zuzanny - nie mam zastrzeżeń. Lubię twórczość autorki i to się nie zmieni. Seria wypada nieco słabiej na tle innych wspaniałości tej autorki, ale muszę przyznać, że bardzo miło mnie zaskoczyła. Przenosimy się w zupełnie inny świat, w dodatku autorka opowiada nam o miłości bohaterów, która ma szansę odżyć po straconych latach. Utwór napisany ciekawie, w sam raz na plaże ( a wakacje tuż tuż). Polecam wszystkim miłośnikom twórczości Agnieszki Lingas-Łoniewskiej oraz tym, którzy pragną poczuć odrobinę ciepła, a gorąca Dalmacja jest do tego idealna.


Książa bierze udział w wyzwaniu CZYTAM OPASŁE TOMISKA


Tytuł: Szukaj mnie wśród lawendy. Zuzanna
Autor: Agnieszka Lingas- Łoniewska
Wydawnictwo: Nowae Res
Liczba stron: 228
Moja ocena: 7/10

piątek, 24 kwietnia 2015

"W zapomnieniu" Agnieszka Lingas-Łoniewska


Jakiś czas temu ogłosiłam na blogu, iż pragnę przeczytać wszystko, co wyszło spod pióra Agnieszki Lingas-Łoniewskiej. I pewnego dnia wróciłam z biblioteki obłożona książkami. W ten sposób trafiła do mnie powieść „W zapomnieniu”, która zbiera same pozytywne recenzje. Czy warta zachodu? Przekonajcie się.

Agnieszka Lingas-Łoniewska nie pierwszy raz podbiła moje serce. Jej „Brudny świat” to utwór, który będę wspominać długo; „Bez przebaczenia” – rewelacja!; „W szpilkach od Manolo” była moją pierwszą przeczytaną książką tej autorki; „Zakręty losu” również mnie zachwyciły, a „Szósty” jest nieco podobny do „W zapomnieniu”, ale tylko z uwagi na nazwisko: Langer. Gdybym miała wybrać, która z tych książek jest najlepsza, byłoby ciężko, ponieważ każda ma w sobie to COŚ i jest znakomita.

Zaczęłam czytać „W zapomnieniu” z ogromną nadzieją. Czytam, czytam i nagle się okazuje, że gdzieś to już słyszałam – znam kogoś o takim nazwisku jak bohater książki: Michał Langer. Ale skąd? Przecież nie z rzeczywistości. Musiałam go poznać jako bohatera jakiegoś filmu czy powieści. Dopiero później do mnie dotarło, że ów Michał, jest starszym bratem Marcina z „Szóstego” Agnieszki Lingas-Łoniewskiej. I wtedy to dopiero była uczta!

Magda Lasocka wraca do Wałbrzycha, zapomnianego miasteczka, w którym nie ma przyszłości, a mieszkańcy wszystko o sobie wiedzą. Znam to z autopsji.  Magda skończyła studia i wraca, by podjąć pracę szkolnej pedagog. I już pierwszego dnia poznaje Michała Langera, miejscowego gangstera, który szarpie swojego dziesięcioletniego brata, Marcina. Następnego dnia ten ostatni ląduje u niej na dywaniku i cała historia się zaczyna. Michał zostaje wezwany do szkoły, nawiązuje się romans pomiędzy nim a główną bohaterką, a gdy miłość bucha drzwiami i oknami, coś w ich życiu ulega zmianie: ona zachodzi w ciąże a on… trafia do więzienia. Czy uda im się przetrwać w ciężkich i niebezpiecznych czasach? Czy ich miłość wytrwa? Czytajcie, czytajcie, czytajcie, bo z odpowiedziami na te pytania może być trudno, gdyż autorka ma dar pisania zaskakujących zakończeń, ale i takich z happy endem. Do której kategorii zakwalifikujemy tę powieść? Przekonajcie się sami.

Agnieszka Lingas-Łoniewska chyba nigdy mnie nie zawiedzie. Śmiem twierdzić, iż jest to moja ulubiona autorka, która pisze ze smakiem i rozmachem. Podczas lektury jej książek nie ma czasu na nudę – tam ciągle dzieje się coś zaskakującego. Burza emocji gwarantowana. A mi pozostaje cieszyć się, iż taka autorka jest i nadal tworzy swoje wspaniałe powieści. A każdą z nich biorę w ciemno! Polecam.


Tytuł: W zapomnieniu
Autor: Agnieszka Lingas- Łoniewska
Wydawnictwo: Nowae Res
Liczba stron: 340
Moja ocena: 8/10

poniedziałek, 20 kwietnia 2015

"Zachcianek" Katarzyna Michalak


Zapraszam Was na recenzję książki Katarzyny Michalak „Zachcianek”, czyli kontynuację „Poczekajki”. Jeżeli nie czytaliście pierwszej części tej serii, to omińcie ten fragment, ponieważ powiem co nieco o treści tego utworu. Patrycja, młoda pani weterynarz stanęła przed trudnym wyborem: którego księcia wybrać? Wybór padł na Gabriela, który był facetem wyśnionym, wprost z marzeń, ale kim okazał się po roku życia u boku Patrycji? Stał się zgorzkniały, zimny i… bardzo władczy. Gdy sprowadza na dziewczynę niebezpieczeństwo, w jej obronie staje Łukasz, który w „Poczekajce” tak bardzo ją zranił. Czy dziewczyna da mu szansę? Czy zrozumie, iż zachowanie Gabriela jest złe? A może Gabriel się zmieni? Czy wreszcie Patrycja, ta naiwna istota, coś zrozumie? Tego nie zdradzę, powiem jedynie, że powieść kończy się ślubem. Z kim? Dowiecie się, czytając powieść. Kończy się również wydaniem książki przez bohaterkę. Ten wątek chyba najbardziej mnie zaciekawił.

Katarzyna Michalak to pisarka kiedyś przeze mnie ubóstwiana. Teraz? Średnio to widzę. Jej książki już straciły swój urok, a może to ja wyrosłam ze słabych książek? Sięgnęłam po „Zachcianek” bo chciałam poznać dalsze losy bohaterki. I tak zrobię też z „Zmyśloną”, czyli ostatnią książką z serii „Słoneczna trylogia”. Przemęczyłam, przemęczyłam, ale wreszcie skończyłam. Nie wiem, co się dzieje, ale była to dla mnie katorga. Nie potrafiłam się przy tej powieści zrelaksować i nic dobrego z tego nie wyszło. Jedynie moja irytacja bohaterką. Wspomnę, iż była to irytacja ciągle pogłębiająca się. Nie wiem, czy jeszcze jakaś książka tej autorki mnie zachwyci; słyszałam, że została wydana jej nowa powieść „Nie oddam dzieci”. Podobno wstrząsający utwór, na długo pozostający w pamięci. Ale czy ruszy moje zimne już serce na prozę tej autorki? Nie sądzę, ale chętnie się o tym kiedyś przekonam i będę wyczekiwała egzemplarza bibliotecznego. A teraz, gdy pomyślę, że przede mną jeszcze „Zmyślona” to szlag mnie trafia, ale chcę to już mieć za sobą, a może rozczaruję się… pozytywnie?

Tytuł: Zachcianek
Autor: Katarzyna Michalak
Wydawnictwo: Albatros
Liczba stron: 368
Moja ocena: 6-/10

Książka bierze udział w wyzwaniu CZYTAM OPASŁE TOMISKA

wtorek, 14 kwietnia 2015

"Zakręty losu" Agnieszka Lingas-Łoniewska


Agnieszka Lingas-Łoniewska uwiodła mnie nie po raz pierwszy swoją powieścią. Jej utwory zawsze zakorzenią się w moim sercu i są świetną odskocznią od rzeczywistości. Powieści tej autorki można brać w ciemno. Każda z nich ma w sobie coś niezwykłego, co poruszy nawet najbardziej sceptycznego czytelnika. Tym razem w moje ręce wpadła trylogia o braciach Borowskich, a za mną już tom pierwszy. Już teraz jestem zachwycona. Ciekawe, co będzie później. Uwierzcie mi, książki Lingas-Łoniewskiej uzależniają. Sama pragnę przeczytać wszystko, co wyszło spod pióra tej autorki i jestem coraz bliżej celu. Trzymajcie za mnie kciuki! A teraz nieco o książce…

Katarzyna Matczak wraz z ojcem sprowadza się do nowego miejsca. Do miejsca, gdzie mieszka jego nowa żona z córką. Dziewczyny są w tym samym wieku, lecz nie pałają do siebie miłością. Kasia postanawia zwiedzić okolicę i wybiera się pobiegać do parku. Tak poznaje Krisa. Wpadają na siebie i od tej pory wiedzą, że są dla siebie stworzeni. Jest tylko jeden problem: on ma dziewczynę. A jest  nią przyrodnia siostra dziewczyny, Gosia. Co zrobi Krzysiek, by być z Kaśką, w której zakochał się od pierwszego wejrzenia? Co łączy go z Gośką? Jakie relacje są między Łukaszem – starszym bratem Krzyśka – a Małgosią? Łączy ich przeszłość, a połączy przyszłość i los, po to, by sprowadzić dziewczynę na samo dno narkotycznego świata, a jemu da ocalenie i możliwość nowego życia. Jak na to wszystko zaopatrują się Kaśka i Krzysiek? Czy będą razem? Kim staną się w przyszłości? Jak wydarzenia z przeszłości wpłyną na ich dalsze losu? Po prostu przeczytajcie!

„Zakręty losu” to tom pierwszy trylogii opowiadający o braciach Borowskich. Ta historia od razu zawładnęła moje serce i będę ją polecać każdemu. Piękna opowieść o miłości. Ale uwaga: to nie jest zwykły romans. To utwór z nutką światka gangsterskiego, narkomanów oraz ludzi staczających innych na samo dno. Jak to jest zakochać się w gangsterze, który może doprowadzić cię do śmierci? – Jak w przypadku Gosi i Łukasza. A jak to jest być zakochaną w bracie gangstera, którego uczynki sprawiają, że grozi ci mafia? O tym już przekona się Krzysiek i Kasia.

„Zakręty losu” to barwna historia, którą się „łyka”. Czytasz i nie możesz przestać. Widać, od dłuższego czasu bardzo brakowało mi tak dobrej książki. A w dodatku ta autorka... ona nigdy mnie nie zawiedzie. Czekam na nowe książki w stylu: romans z wątkiem kryminalnym. A najlepiej całą serię. Bo są one lekarstwem na dusze. Nie, nie, nie przesadzam! Polecam tę powieść każdemu. Nie może się Wam nie spodobać. Gwarantuję miło spędzony czas z fantastyczną książką. A ja biorę się już za tom drugi. Was też zachęcam. Miłej lektury!


Tytuł: Zakręty losu
Autor: Agnieszka Lingas-Łoniewska
Wydawnictwo: Nowae Res
Liczba stron: 352
Moja ocena: 8/10


Książka bierze udział w wyzwaniu CZYTAM OPASŁE TOMISKA

piątek, 10 kwietnia 2015

"Zaplątani" Emma Chase


Gdy usłyszałam o premierze książki Emmy Chase nie mogłam się opanować i czekałam z niecierpliwością. A gdy trafiła do księgarni, od razu musiałam ją mieć i to chyba jedna z nielicznych książek, które zaczęłam czytać od razu. I cieszę się, że kupiłam ją tego dnia, bo tydzień później wydawnictwo ogłosiło, że wszystkie egzemplarze zostały wysprzedane. Na szczęście przewidziano dodruk i nie było problemu. A „Zaplątanych” powinien przeczytać każdy. A przynajmniej każdy osobnik płci pięknej.

Drew Evans skacze z kwiatka na kwiatek. Ma on kobiet na pęczki i takie beztroskie życie mu odpowiada w stu procentach. Do czasu, gdy spotyka Kate Brooks, filigranową piękność, która zaczyna pracę w firmie Evansa. Prosta historia? Powtarzalność? Tak może pomyśleć ktoś, kto nie czytał tej książki. „Zaplątani” to zupełnie inna powieść!  Co prawda, Kate ma narzeczonego i można powiedzieć, iż jest w szczęśliwym związku. Ale to Drew pokaże jej czym jest prawdziwe szczęście. I wiecie co? Życzę wszystkim takiego uczucia, jakie połączyło bohaterów tej powieści. Evans zwraca się bezpośrednio do swoich czytelniczek, opowiadając im swoją historię. Dzięki takiemu zabiegowi wiemy, co tak naprawdę myślą faceci. I podczas czytania historii tej wspaniałej dwójki bohaterów, często miałam wrażenie, iż to mężczyzna jest autorem „Zaplątanych”. Nic bardziej mylnego. J  Czy Drew zdobędzie swoją ukochaną i uda mu się wytrwać w stałym związku bez skoków w bok? O tym w drugiej części, a ja już nie mogę się doczekać, by poznać kontynuację losów Drew i Kate.

„Zaplątani” to barwna i zabawna historia widziana oczami mężczyzny, a pisana ręką kobiety. Idealna na odprężenie i relaks po ciężkim dniu. Gwarantuję salwy śmiechu. Mile wspominam czas spędzony z tą lekturą i z pewnością kiedyś do niej wrócę. Przeprzeprzecudnowna książka! 


Tytuł: Zaplątani
Autor: Emma Chase
Wydawnictwo: FILIA
Liczba stron: 384
Moja ocena: 8/10

Książka bierze udział w wyzwaniu CZYTAM OPASŁE TOMISKA

środa, 8 kwietnia 2015

"Dziennik" Anne Frank


„Dziennik” Anne Frank zaczęłam czytać z czystej ciekawości. Miałam na celu dowiedzieć się wielu interesujących rzeczy, jakie bohaterka przeżyła podczas wojny. Spisywała ona prawie każdego dnia swoje myśli, zaadresowane do wymyślonej przyjaciółki. Jednak czy jest to książka, która zadowoli dociekliwego czytelnika?

Anne Frank to trzynastoletnia dziewczynka, która, jako żydówka, musi ukrywać się wraz ze swoją rodziną. Opisuje codzienne czynności, jakie wykonuje się w ukryciu, podaje niezbyt smaczne przepisy i przede wszystkim Anne wyznaje czytelnikom myśli i odczucia, jakie przeżywa dziecko w czasie wojny. Bohaterka, a zarazem „mówczyni” to osoba autentyczna, a jej historia nie jest wymyślona. Ojciec dziewczyny, któremu udało się przeżyć wojnę, znalazłszy dziennik córki, postanowił go zredagować i wydać. Anne Frank zmarła w 1945 roku na tyfus, kilka miesięcy przed wyzwoleniem.

Książka, która jest ciekawym dziełem pod względem autentyczności, okazała się niezbyt ciekawą lekturą w odbiorze. Poza tym… no cóż, Anne nadal była dzieckiem. Nieco rozchwianym emocjonalnie, czasem zrównoważonym. Z jednej strony cenię ten dziennik, zaś z drugiej przychodzą mi na myśl dziwne odczucia, jakie miałam podczas czytania książki. A czytałam ją bardzo długo. Teraz cieszę się jedynie, że mam to już za sobą. A „Dziennik” polecam każdemu miłośnikowi historii!


Tytuł: "Dziennik”
Autor: Anne Frank
Wydawnictwo: ZNAK
Liczba stron: 320
Moja ocena: ?