środa, 28 maja 2014

"Bez przebaczenia" Agnieszka Lingas-Łoniewska


Agnieszka Lingas-Łoniewska to jedna z najpoczytniejszych pisarek w Polsce. Jej proza obejmuje nie tylko kryminały, ale także powieści obyczajowe, fantastykę, a nawet romans. W kręgu czytelniczym jest najbardziej lubianą autorką wielu bestsellerów, a jej każda nowość jest wyczekiwana przez fanów. Ja takim czytelniczym fanem Agnieszki Lingas-Łoniewskiej stałam się za sprawą książki „Bez przebaczenia”, która wciągnęła mnie bez reszty. Zarwałam przez nią wiele nocy, ale było warto.
Paulina Litwiak trafia do domu, do miejscowości oddalonej o czterysta kilometrów od jej miejsca zamieszkania. Trafia pod dach człowieka, który przez osiemnaście lat się nią nie interesował. A teraz wyobraża sobie, że ma do niej wszelkie prawa. Matka dziewczyny wraz z braciszkiem i partnerem zginęli w wypadku, dlatego Paulina zamieszka u ojca i będzie pod jego opieką. Sprawy nie wyglądają tak łatwo, jakby mogło się wydawać. Paulina odzyskała chwilową uwagę ojca, ale nie zaznała zrozumienia z jego strony.
Adam Latkowski to wojskowy, żyjący wedle rygorystycznych zasad. Gdy sprowadza swoją córkę do rodzinnego domu, od pierwszego dnia jej nie toleruje. Nie zaznają zrozumienia, mimo że są dla siebie najbliższymi ludźmi. Przynajmniej są nimi z pozoru. Bo Paulina nie może przyzwyczaić się do zasad panujących w tym domu i nienawidzi ojca za to, że zabrał ją ze szkoły, w której dziewczyna miała w tym roku robić maturę, miała swoich przyjaciół i znajomych. Osiemnastolatka trafia do miasta, w którym żyje się zupełnie inaczej niż w reszcie świata; tu każdy wojsku poświęca swoje życie. Wojsku i zasadom w nim panującym.
Paulina, mimo że nie może pogodzić się z decyzją ojca, musi się zaklimatyzować w nowym miejscu. Czas zajmuje nauką i chodzeniem do biblioteki, w której przesiaduje całymi dniami, nie chcąc wracać do domu. Tam poznaje przystojnego Piotra Sadowskiego. Tylko, że on pracuje z jej ojcem. Paula nie może pogodzić się z faktem, że zakochuje się w wojskowym, ale… miłość nie wybiera. Dziewczyna podchodzi do związku z dystansem, a po czasie zatraca się w nim zupełnie. Terryzowana przez ojca nie wierzy, że może ułożyć sobie życie z Piotrem. A on staje się dla niej oparciem i nadzieją na lepsze jutro. Ich miłość rozwija się stopniowo, małymi kroczkami, ale zmierza do wielkiego uczucia, które zagości w ich życiu na długo.
Para rozstaje się ze sobą z powodu pewnej Zośki, która zakochana w Sadowskim, robi wszystko, by ich rozdzielić. Mężczyzna po rozstaniu z Pauliną wyjeżdża na roczną misję do Brukseli. Gdy dziewczyna chce się z nim skontaktować, poradzono jej, by napisała do Piotra list. I tak też robi. W swoim liście przeprasza go za wszystko, wyjawia mu swoją miłość a także pewną tajemnicę. Nie wie teraz, że list nie zostanie dostarczony… Tak kończy się pierwsza część świetnie skonstruowanej powieści Lingas-Łoniewskiej.
Druga część dzieje się sześć lat później. Paulina dostała się na wymarzone studia i rozpoczęła dobrze prosperującą pracę. Ma synka, Maxa, którego kocha nad życie. Jej świat burzy wiadomość o śmierci ojca. Co znaczy, ze będzie musiała zmierzyć się ze swoją przeszłością. Musi odwiedzić mieście, w którym spotkało ją wiele przykrych, ale i przyjemnych rzeczy. Gdy zjawia się na miejscu, z pociągu odbiera ją… Piotr. Teraz jest jeszcze bardziej przystojny, ale… zaręczony. Paulina utwierdza się w przekonaniu, że oni są już przeszłością, a co było już nie wróci. Najgorsze jest to, że Piotr, jej zdaniem, udaje, że o niczym nie wie. A ona nie zamierza mu się narzucać ze swoim synem. Tylko kobieta nie wie, że Piotr nie ma o niczym pojęcia.
Paulina i Piotr to para, której los dał drugą szansę. Ale czy oni będą potrafili z niej skorzystać? Schować dumę głęboko w kieszeń i przebaczyć? On jest w końcu zaręczony z Zośką a ona mieszka kilka godzin jazdy samochodem stąd. Gdy mężczyzna dowiaduje się, że jest ojcem, szaleje z radości, ale i ze złości na kobietę, że o niczym mu nie powiedziała. Wtedy Paulina zdaje sobie sprawę, że on żadnego listu od niej nie dostał. Los postanowił złączyć tę parę na nowo, a to czy im się uda mimo wielu przeciwnościom losu, przeczytacie na kartach tej emocjonującej i trzymającej w napięciu do ostatnich stron, powieści.
Agnieszka Lingas-Łoniewska stwarzając swoją historię zadbała o każdy szczegół. Dobrze skonstruowane postacie, lekki język, emocje i mądre cytaty – to wszystko stawia powieści wysoką notę. Autorka ukazuje wartości, jakie niesie ze sobą pierwsza miłość. Pokazuje, że jeśli raz się w niej zatracimy – nie ma już dla nas ratunku. Mnie ta powieść podobała się szczególnie, bo dotyka osobiście  moją historię pierwszej miłości, która zniknęła na jakiś czas, ale może kiedyś wróci. Dzięki tej książce wiem, że nigdy nic nie wiadomo, wszystko jest możliwe, a każdy błąd można szybko naprawić.
Książka pani Agnieszki to sposób na miło spędzony czas. Dotyka problem, który dotyczy niemal każdego z nas i robi to z taką doskonałością, że książkę aż chce się chłonąć. Wspomniałam, że „Bez przebaczenia” jest lekturą niezwykle emocjonującą i tego podsumowania będę się trzymać. Bo przy lekturze tej powieści udało mi się wzruszyć, co zdarza się rzadko. Na takie historie jestem niezwykle wrażliwa. Polecam książkę każdemu, szczególnie kobietom, które są miłośniczkami romansów i powieści obyczajowych. Jeśli chcesz poczuć magię pierwszej miłości, koniecznie sięgnij po „Bez przebaczenia” Agnieszki Lingas-Łoniewskiej.

Moja ocena: 8/10

Za możliwość przeczytania książki dziękuję grupie „Czytamy polskich autorów”.        

 

wtorek, 20 maja 2014

"Coraz mniej olśnień" Ałbena Grabowska - Grzyb


 „Coraz mniej olśnień” to książka, która wzbudza ogromne emocje. Łączy ze sobą losy trzech kobiet, które, paradoksalnie, nie powinny mieć ze sobą nic wspólnego. Każda bohaterka była na swój sposób irytująca, a jej zachowanie wołało o przysłowiową pomstę do nieba. Ale to też sprawiło, że czytelnik nie może oderwać się od lektury.  Powieść Ałbeny Grabowskiej – Grzyb to studium z życia trzech dorosłych kobiet, które wpadły w szpony niezadowolenia, przegranego życia, które nie ułożyło się tak, jak powinno.

Lena to stylistka pracująca w prestiżowym piśmie o modzie. Jej słodka sielanka kończy się z dniem, w którym kobieta zostaje zwolniona. Ależ ja tej Leny nie lubiłam! Denerwowała mnie na każdym kroku, ale wraz ze stronicami książki i ona się zmieniała. Po utracie pracy nie mogła zrezygnować ze swojego wygodnickiego życia. Musiała znaleźć nową pracę, jednak z niej tez zostaje zwolniona. Co ona teraz zrobi? Otóż nadarza się okazja. Szantażuje swojego byłego kochanka, która ma już swoją rodzinę. On, w zamian za seks i milczenie, opłaca jej mieszkanie. To już zawsze jakaś oszczędność, jednak nie wystarczy na życie na wysokim poziomie. Przypadkowo trafia jej się propozycja opieki nad niewidomą poetką – Elą. Tak jak Marlena opierała się przed podjęciem tej pracy, tak teraz stała się najlepszą przyjaciółką Ślepelli, którą kobieta tak nazywała w myślach, a którą łączy z nią podobna sytuacja rodzinna i wiele innych rzeczy.

Poznajemy także Marię, znienawidzoną przez wszystkich dziennikarkę, która swoją oschłością i wyglądem odstrasza. Nie układa jej się w małżeństwie, ale kobieta liczy na owocującą karierę. Pewnego dnia idąc ulicą spotyka swoją przyjaciółkę, która kilka lat temu… zginęła w wypadku. Maria rozpoczyna własne śledztwo, ale wszystkie tropy zawodzą. Jest jednak pewna, że to była JEJ Alina. Pod pretekstem pisania książki o osobach, które przeżyły tragedię, podejmuje się próby odnalezienia przyjaciółki. Jednak, gdy mówi o tym komukolwiek, nikt jej nie wierzy. Zresztą, kto by uwierzył? Czy kobiecie uda się udowodnić, że Alina nadal żyje? Tym bardziej teraz, gdy okazało się, że jej mąż i Alina mieli romans?

Alina wie, że Maria zrobi wszystko, by ją odnaleźć.  Tym bardziej po tym, jak spotkała ją na ulicy. A ona tylko uciekła od niekochającego męża i znienawidzonych dzieci, szczególnie od córki, z którą nigdy się nie rozumiała. Trafiło jej się po prostu szczęście, z którego musiała skorzystać. Teraz miała swoje nowe życie i pożegnała się z przeszłością. A to, że zostawiła rodzinę? Ważna była ona.

„Coraz mniej olśnień” to moje pierwsze spotkanie z twórczością Ałbeny Grabowskiej – Grzyb. Ale jakże udane! Jest to wielowątkowa powieść, która w pewnym momencie złącza ze sobą wszystkich bohaterów. Niezwykle skonstruowane postacie, rzetelne studium ludzkich cech i pragnień. Niekoniecznie tych najlepszych. Bo bohaterki tej powieści zostały ukazany w dość negatywnym świetle. Nie dało się ich lubić. Ale książkę chce się chłonąć, poznawać  bardziej, by szybko dotrzeć do upragnionego końca. Choć muszę przyznać, że się nią „kosztowałam”. Życzę sobie i Wam więcej takich książek i z pewnością przeczytam pozostałe propozycje autorki, bo teraz stałam się miłośniczką jej prozy. A lektura? Moją ulubioną. Polecam!!!


Za możliwość przeczytania książki dziękuję autorce i grupie „Czytamy polskich autorów”.

Moja ocena 8/10


piątek, 9 maja 2014

"Meksykańska miłość" Karolina Pastuszak


„Meksykańska miłość” to druga książka młodej pisarki Karoliny Pastuszak. Ale pierwsza, którą miałam okazję przeczytać. Zupełnie nie wiedziałam, czego mogę się spodziewać. A może to i lepiej? Bo książka podobała mi się etapowo.

Aleksandra, główna bohaterka, postanawia zmienić swoje życie i wyjeżdża na drugi koniec świata – do Meksyku. Ma tam zapewniony półroczny staż w wydawnictwie, co jej, jako początkującej dziennikarce, pomoże nabrać doświadczenia. Już w samolocie poznaje zabawnego Francuza, który umila jej długą podróż. Dodatkowo leci w to samo miejsce, co ona, ale na wakacje. Louis staje się dla kobiety wsparciem. Gdy docierają na miejsce, Aleksandra ma obawy, co zastanie w wydawnictwie, gdzie nikogo nie zna i początkowo spędza czas z przyjacielem poznanym na lotnisku. Okazuje się jednak, że jej obawy były zbędne i zyskuje w nowej pracy wiele znajomości, które zaowocują przyjaźnią i… miłością. Już na samym wstępie poznajemy Corinę, która łapie świetny kontakt z nowicjuszką, a niebawem pojawia się niezwykle przystojny Santiago i… zakochują się w sobie od pierwszego wejrzenia. Ich miłość rozwija się dynamicznie, a po niedługim czasie para postanawia zamieszkać razem. Jednak nie wszystko jest takie idealne, jakby się wydawało.

Ola w wydawnictwie poznaje szefa, który od jej przyjazdu nie zamienił z nią nawet słowa. Wszyscy ją zapewniali, że Diego – jej szef – jest świetną osobą. Dla niej okazał się zimnym gburem, pozbawionym uczuć. Pewnego dnia to wszystko będzie miało okazję się zmienić. Diego daje Aleksandrze do korekty książkę prestiżowego autora, znanego na całym świecie. Ola, aby skończyć to zadanie przesiaduje w firmie nadgodziny. Gdy około dwudziestej trzeciej ktoś zbliża się z ciemnego korytarza do jej gabinetu, kobieta, nie myśląc zbyt wiele uderza napastnika metalowym dziurkaczem w skroń. Przestępcą okazał się nie kto inny jak Diego… Kobieta przygotowała się więc na najgorsze. Właśnie zrobiła krzywdę swojemu szefowi… Uznała, że nie ujdzie jej to płazem i zostanie zwolniona. Ale od tego właśnie zaczęła się ich przyjaźń. Zaś Santiago, obecny chłopak Aleksandry, nie może pogodzić się z faktem, że jego ukochana przyjaźni się z tym człowiekiem. Co ich łączy? Co się stało w przeszłości pomiędzy mężczyznami? I jak to wpłynie na związek tych dwojga?

Książkę Karoliny Pastuszak nie zaliczam do ulubionych, ale to nie znaczy, ze mi się nie podobało. Fajnie wypoczęłam przy tej lekturze i nie żałuję, że po nią sięgnęłam. „Meksykańska miłość” nie należy do książek, które TRZEBA przeczytać. Jest ona zwykłym czytadłem, po który sięgniemy bez najmniejszego wysiłku. Wspomniałam na początku, że książka podobała mi się etapowo. Jej początek oceniłam bardzo dobrze i wiązałam z nią wysokie nadzieje. Jednak z biegiem stron nie znalazłam w niej niczego, co mogłoby jakoś wypłynąć na wyższą ocenę. A końcem się po prostu rozczarowałam. Był on niezwykle przewidywalny, a bohaterowie mieli zbyt prostą drogę do siebie. Bez żadnych wzlotów i upadków. Ciągła prosta. Ale polecam dla wypoczynku.

 
Moja ocena 6/10

wtorek, 6 maja 2014

"Przebudzenie. Łatwopalni II" Agnieszka Lingas - Łoniewska


Łatwopalnych” Agnieszki Lingas – Łoniewskiej czytałam już dwukrotnie. Po pierwszym jej przeczytania miałam mieszane uczucia. Gdy wzięłam się za „Przebudzenie”, zdałam sobie sprawę, że nic z pierwszej części nie pamiętam. Musiałam odświeżyć sobie lekturę i wtedy to się stało! „Poczułam” tę książkę i emocje z nią związane. Skończyłam w jeden wieczór, by jak najszybciej dać upust ciekawości związanej z dalszymi losami bohaterów. I było równie emocjonująco. Poznajemy dalsze losy Moniki, Jarka i Grześka oraz innych drugoplanowych bohaterów, którzy w „Przebudzeniu” dostają nowe, znaczące role.

 
W Monice zachodzą zmiany. Musi zdecydować czy chce być z Grześkiem, który dziesięć lat temu zostawił ją dla wałbrzychskiej miłości, czy raczej wybierze Jarka – mężczyznę o dość skomplikowanej przeszłości, który wpadł w jej życie jak huragan i sprawił, że odżyła. Kobieta jest w ciąży, ale nie mówi o tym Jarkowi, który wrócił po kilku miesiącach rozłąki. A w tym czasie do kobiety zdążył zbliżyć się Grzegorz, który zadeklarował, że zaopiekuje się jej dzieckiem. Tym bardziej chętnie, bo jest już po rozwodzie. Ale to nie zmienia faktu, że córeczka, którą Monika nosi pod sercem jest Jarka. Zawiłe są losy tej naszej bohaterki. Kocha dwóch mężczyzn jednocześnie, ale każdego inną miłością. Którego z nich wybierze? Tego dowiecie się czytając tę powieść. Jedno Wam powiem, gdy Monika dokona wyboru, jej sielanka nie potrwa długo. W drugiej części „Łatwopalnych” pojawi się wątek porwania i próba gwałtu. To wszystko przeżyje kobieta, która jest już w zaawansowanej ciąży. Kto próbuje zniszczyć jej życie? Oraz zastanawiające pytanie: kto uratuje Monikę ze szponów porywaczy?

 
„Przebudzenie” Agnieszki Lingas – Łoniewskiej  to emocjonujący romans, do którego zostały wplecione drobne wątki sensacyjne, co jeszcze bardziej podsycało moją ciekawość. O ile w „Łatwopalnych” Monika była skrytą, szarą myszką, o tyle w „Przebudzeniu” staje się kobietą spełnioną, szczęśliwą i kwitnącą. Przemiana bohaterki jest zaskakująca i wychodzi jej na plus. Z niecierpliwością czekam na „Wybaczenie”, w którym zostaną ukazane losy Sylwii i Berniego, których historia złączyła ze sobą niespodziewanie. Tylko czy sielanka Moniki i jej wybranka będzie trwała długo? Polecam Wam z całego serca „Przebudzenie”. Jeśli chcecie odpocząć przy znakomitym romansie, który „sam się czyta”, sięgnijcie koniecznie po tę książkę.

 
Moja ocena 8/10