piątek, 6 lutego 2015

"Koniec świata" Izabela Frączyk




















Izabela Frączyk to autorka  sześciu poczytnych powieści na polskim rynku wydawniczym, więc ja również chciałam poznać twórczość tej autorki i wyrobić sobie zdanie na jej temat. Czy twórczość przypadła mi do gustu?

Marylka, pracownica agencji reklamowej, robi przewrotną karierę, ale nie samą pracą człowiek żyje, jednak kobieta, pomimo swojej atrakcyjności, nadal pozostaje singielką. Do czasu, gdy wpada w oko firmowemu przystojniakowi. Marcel może mieć każdą, lecz wybiera przeciętną Marylkę. Dlaczego wybrał właśnie ją? Co wydarzy się w ich związku podczas romantycznego wypadu do Sopotu? Czemu po powrocie on nagle wyjeżdża na kilka miesięcy do Madrytu? Co może myśleć kobieta, którą opuścił facet bez słowa wyjaśnienia? A co, gdyby się okazało, że ona… jest w ciąży? Przecież diagnoza była jasna: Marylka była bezpłodna. Czy zdarzył się cud?

Zawirowania między bohaterami sprawiają, że powieść czyta się przyjemnie. Bo w całą akcję zostali wplątani również inni ludzie. Krzysztof Gawłowicz to niezwykle wymagający klient Marylki. Ale ten gburowaty facet może właśnie okazać się bardzo sympatycznym mężczyzną. Jak potoczą się losy bohaterów powieści Izabeli Frączyk? Przeczytajcie, a będziecie zaskoczeni końcem utworu tak samo, jak ja. A nie dość, że książka zaskakuje, to dodatkowo porusza głośny temat końca świata w 2012 roku. Cieszmy się, że ów koniec nie nastąpił.

Można by rzec, że Frączyk stworzyła dość banalną historię o miłości, ale mnie się podobały te zawiłe losy bohaterów. Przy tej powieści można się zrelaksować i miło spędzić czas. Jednak nie wnosi ona nic nowego czy szczególnego do naszego życia. Ot, zwykła opowieść do poduszki. Ale warto poświęcić jej chwilę. ;) 

Tytuł: Koniec świata 
Autor: Izabela Frączyk 
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka 
Data wydania: 25.03.2014 
Liczba stron: 336  
Moja ocena: 6/10

13 komentarzy:

  1. O Kopciuszku powiadasz? Kiedyś dotrę do tej pozycji, leży gdzieś w moich zbiorach, tylko czasu na nią brak ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam podobny problem z moimi zbiorami. ;-) Tyle ich jest, a czasu mało...

      Usuń
  2. Nic jeszcze nie czytałam tej autorki.. Dla relaksu chętnie sięgnę po tej książkę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja równie z nic poza "Końcem świata" tej autorki nie czytałam.

      Usuń
  3. Nie czytałam jeszcze nic tej autorki, może kiedyś.

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie czytałam jeszcze żadnej książki Izabeli Frączyk, choć kilka jej książek mignęło mi, kiedy przeglądałam inne blogi. Z Twojego opisu wynika, że raczej nie będę nią zachwycona (choć kto wie :D), ale jako książka "na raz" powinna być odpowiednia. Zaciekawił mnie też wątek końca świata, który pojawia się w powieści. Jeśli uda mi się ją znaleźć w bibliotece, to postaram się ją przeczytać.
    Pozdrawiam,
    Książkowe Wyzwania

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie, książki Izabeli Frączyk są "na raz". Ale uważam, że i takie są potrzebne. :-)

      Usuń
  5. Nie znam jeszcze tej autorki, ale mam jej jedną książkę na półce "Jak u siebie" i mam nadzieję, że niedługo uda mi się za nią zabrać:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Widziałam "Jak u siebie" na półce w bibliotece, ale może poczekam na Twoją recenzję, by dowiedzieć się, czy warto. :-)

      Usuń
  6. Muszę wziąć z Ciebie przykład i zacząć zagłębiać się w polską literaturę! :) Ja także kocham takie proste, a jednocześnie magiczne powieści o miłości.
    Zapraszam Cię na konkurs, kochana! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Proza polska zdobyła moje serce i póki co, nasza miłość trwa i nie mamy zamiaru się rozstać. :-D

      Usuń