piątek, 7 lutego 2014

"Odnalezieni. Prawdziwe historie adoptowanych" Anna Kamińska



Co byś uczynił, gdyby przez przypadek wydało się, że jesteś adoptowany a Twoi rodzice wcale nimi nie są? Pewnie większość z nas instynktownie i z ciekawości chciałaby odnaleźć biologiczną rodzinę – matkę, która urodziła i ojca, który spłodził. Ale nie każdy. Inni natomiast odwróciliby się od rodziców adopcyjnych, bo ci ukrywali prawdę. Ale to może dzięki takim ludziom ten świat jest piękniejszy? Takie porzucone dziecko tułało by się po Domach Dziecka. Dzięki nim miało chociaż ciepłą i kochającą się rodzinę.

Bohaterowie książki „Odnalezieni. Prawdziwe historie adoptowanych” Anny Kamińskiej chcieli swoje korzenie rodzinne poznać. Jednak nie każdemu było to dane. Większość rodziców już nie żyła. Zatem pozostało szukać rodzeństwa. W tej książce, w rodzinach adopcyjnych dzieci były jedynakami. A po latach okazuje się, że mieli rodzeństwo. I podświadomie czuli to przez całe życie. Szukali, szukali, aż w końcu znaleźli. Czasami kilka lat, czasem krócej, czasem dłużej… ale nie poddawali się. Chcieli poznać swoje korzenie rodzinne i znaleźć odpowiedz na nurtujące ich pytanie: Kim jestem?

Anna Kamińska napisała książkę, która kryje w sobie wiele skrajnych emocji. Fajnie się czytało „Odnalezionych…”, lecz po kilku historiach czułam przytłoczenie. Miałam wrażenie, że ciągle czytam to samo. Po koniec zaczynałam się nudzić, ale temat nadal intrygował. Jednak nie ukrywam, że książka mnie zaciekawiła. Bo na rynku wydawniczym mało takich. Książka pani Anny jest tak prawdziwa, że sama się zastanawiałam nad istotą problemu. Ja mam niebieskie oczy i szatynowe włosy, zaś moi rodzice to bruneci o piwnych oczach. Ale za bardzo jestem do nich podobna =) Podsumowując, warto zagłębić się w historię tej powieści! Polecam.

Moja ocena 6/10


4 komentarze:

  1. Na początku pozwol, ze rozwieję Twoje wątpliwości. Ostatnio miałam genetykę na biologii i nie martw się. Te geny recesywne itepe i itede to wszystko sprawia, ze możesz się nieco różnić, ale i tak jesteś swoich rodziców! :)
    A teraz o książce.
    Hm, na początek: zaciekawiłaś mnie.
    Sama nie wiem, co bym zrobiła jakbym dowiedziała się, ze jestem adoptowana. Na pewno bym się wkurzyła, ale kiedy jestem w tym położeniu, co teraz, to rozumiem obawy tych rodziców, co ukrywają to przed dziećmi. Ciągle wydaje im się, ze są za mali żeby przetrawić ta informacje, nigdy nie ma dobrego momentu, aż tu nagle dzieciak robi się dorosły i... klops.
    Z chęcią przeczytałabym ta książkę i mam nadzieję, ze kiedyś będę miała ku temu okazję! :)

    http://po-uszy-w-ksiazkach.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Książka porusza trudny temat. Kiedyś czytałam coś pani Anny i spodobało mi się. Nie ukrywam, że po Odnalezionych na pewno sięgnę, bo to poruszająca książka.

    OdpowiedzUsuń
  3. Autorki nie znam, więc trudno mi się tutaj rozeznać, lecz raczej sobie powieść odpuszczę.

    OdpowiedzUsuń
  4. A ja mam chęć na te książkę, jeszcze o takiej tematyce to żadnej pozycji nie czytałam...

    OdpowiedzUsuń