„W mieszkaniu panowała cisza. Za oknem świeciło słońce.
Wszystko było niby tak samo, lecz dla mnie skończył się świat”.*
Anna Jabłońska pracuje w szkolnej bibliotece, a swoje życie
miłosne ma już dawno za sobą. Właśnie sprowadziła się do rodzinnego domu po
rozstaniu z mężem, Mirkiem. Rodzina nie wie, co właściwie było powodem ich
rozstania. Nikt nawet o to nie pytał. Chociaż jej brat, Sebastian, był w całą
tę sprawę zamieszany. A o całej sytuacji Anna opowiedziała jedynie swojemu
dziadkowi.
Jako nastolatka, Ania poznała w Internecie pewnego
mężczyznę… Miał na imię Mirek i pisał do niej piękne, romantyczne listy. Nie
chciał jednak się spotkać. Gdy zakochana Anna zapragnęła spotkania, okazało
się, że ów mężczyzna jest dużo od niej starszy. Kobiecie to nie przeszkadzało i
wkrótce, po osiemnastych urodzinach Ani, wzięli ślub.. Przez pierwszy rok ich
małżeństwa, wszystko układało się zgodnie z planem i wedle ich marzeń. Drogie
wycieczki, bogate życie, szalona miłość… Było idealnie. Ale do czasu. Po roku
ich wspólnego, wykwintnego życia, coś uległo zmianie. Zepsuło się. Mirek zaczął
źle traktować swoją ukochaną. Anna starała się ukryć mankamenty owego złego
traktowania. Przed każdym znajomym, czy rodziną udawała migrenę. A tak naprawdę
była bita. Za co? Za swoją bezpłodność. Ich małżeństwo przestało istnieć wraz z
dniem, gdy Sebastian o wszystkim się dowiedział. Anna była prawie wolna.
Prawie, bo ich małżeństwo nie zostało do końca rozwiązane.
Po kilku latach nieudanego małżeństwa, Anna wróciła do
rodzinnego domu i rozpoczęła prace w szkole na etacie bibliotekarki. Gdy
pewnego dnia, po pracy, wybrała się na spacer, trafiła do leśniczówki Dziadka
Piotra, do którego przychodziła będąc dzieckiem. Dziadek Piotr nie był jej
prawdziwym dziadkiem, jednak był przez całą rodzinę tak traktowany. Jak jej
członek. Gdy Ania wybrała się do leśniczówki z odwiedzinami, nikt nie
odpowiadał jej pukaniu do drzwi. Anna, zajrzawszy do środka, ujrzała starszego
człowieka leżącego na podłodze. Dziadek Piotr już nie żył…
Do leśniczówki sprowadza się prawdziwy wnuk Dziadka Piotra –
Michał. Michał i Ania od początku mają się ku sobie. Spędzają razem Sylwestra,
wspólną noc, a także często wpadają do siebie z odwiedzinami. Jednak któregoś dnia ich romans się kończy.
Ania dostaje SMS z groźbami od Mirka, swojego prawie byłego męża. Ania, dla
dobra Michała, porzuca go. W tym czasie porzucony i nie rozumiejący nic Michał,
spotyka na swej drodze Majkę, swoją byłą dziewczynę
Czy Ania uwolni się od „byłego” męża? Kogo wybierze Michał?
Ankę czy Maję? Jeszcze w dodatku mężczyzna traci wzrok w wypadku samochodowym.
To wtedy Ania decyduje się na powrót do niego. Jednak czy nie będzie już za
późno? Podobno Majka spodziewa się dziecka… Jak ułoży się ich historia?
Przeczytajcie koniecznie, bo to nie jest zwykły romans. Mamy
tu wplecione również fantastyczne wątki historyczne i niesamowite zwroty akcji.
Każdy rozdział kończył się tak, że natychmiast musiałam rozpocząć następny.
„Przytul mnie” dotyka również poważniejszych tematów. Takich jak przemoc
fizyczna, czy bezpłodność. Polecam te książkę każdemu z całego serca. Przy tej
powieści bawiłam się wyborowo. Śmiałam się i płakałam z bohaterką. „Przytul
mnie” wydobywa z nas takie emocje, o których istnieniu nawet nie zdawaliśmy
sobie sprawy! Przekonajcie się:-)
*M. Rebizant-Siwiło, Przytul
mnie, Wydawnictwo Replika, Zakrzewo 2013, s. 393.
Moja ocena: 8/10
Nie wiem czy to dla mnie, aczkolwiek jeśli będę miała okazje, to na pewno się o tym przekonam! :) Nie znam autorki, a naszych Polskich pisarzy w ogóle mam jakoś mało na swojej polce. Może będzie to świetna okazja, żeby to zmienić.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam! :))
po-uszy-w-ksiazkach.blogspot.com
Ja natomiast polskich pisarzy lubię najbardziej! :) Przeczytaj, nie będziesz żałowała. :D
UsuńOoo, całkiem ciekawa historia, jak na mój gust, a ostatnio takich brakuje
OdpowiedzUsuńLubię takie książki, więc chętnie przeczytam :)
OdpowiedzUsuńLubię czasem takie powieści więc jeśli będę miała okazję to po nią sięgnę ;)
OdpowiedzUsuń