wtorek, 1 kwietnia 2014

"Intrygantki" Éric-Emmanuel Schmitt




 Wiele z Was pewnie biorąc tę książkę do ręki, miało nadzieję na świetną obyczajówkę. Co w sobie kryją „Intrygantki” Erica-Emmanuela Schmitta? Okazuje się, iż nie jest to zwykła powieść, ani żadne opowiadanie. Schmitt ukazuje czytelnikom cztery dramaty: „Noc w Valognes”, „Gość”, „Knebel” oraz „Szatańska filozofia”. Co prawda, tytuł jak i opis wydawcy znajdujący się z tyłu książki przedstawia historię tylko tego pierwszego. Tytułowe intrygantki to kobiety różniące się od siebie niemal wszystkim. Łączy je jednak jedno. Wszystkie były zakochane w Don Juanie. Zakochane, zranione, porzucone. Teraz szykują zemstę. Czy intrygę uda im się wcielić w życie? A może znów poddadzą się jego urokowi? A może Don Juan już nie jest tym samym Don Juanem?

„Gość” to historia Freuda, którego odwiedza Nieznajomy. Zbliża się II wojna światowa, jego córkę Annę zabrało Gestapo, a mężczyzna jest sam w domu i zastanawia się nad swoim dalszym życiem. Ów Nieznajomy, o dziwo, wie o nim wszystko. Zna jego przeszłość i… przyszłość. Freud myśli, że mężczyzna wymyślił sobie tę historię. A że akurat wszystko się zgadza to czysty przypadek. Kim okaże się ten niezwykły człowiek? Skąd wie co robią Gestapowcy z  jego córką? Zadziwiająca historia Freuda oraz Nieznajomego, który przedstawia się jako… Bóg.

Dwa pozostałe dramaty są o wiele krótsze i moim zdaniem mniej ciekawe. Mało co z nich wynika, jednak muszę przyznać, że zawierają pewien wątek filozoficzny. Uważam, że w książce Erica-Emmanuela Schmitta wcale nie chodzi o sens opowieści. Tu chodzi o coś zupełnie innego, głębszego, ważniejszego. Autor „Intrygantek” chciał zwrócić uwagę na ważne aspekty w życiu. I uważam, że to mu się udało. Książka, jako taka, niestety mnie nie ujęła. Z pewnością i z wielką przyjemnością sięgnę po pozostałe książki autora. Jego warsztat piśmienniczy jest tego wart. Chętnie usiądę, tak jak i tym razem, i zastanowię się nad jego opowiadaniami. Co do tej pozycji byłam trochę zawiedziona. Czyta się szybko i przyjemnie, ale czegoś mi w tych historiach zabrakło.


 Moja ocena: 6-/10

5 komentarzy:

  1. Hmm chyba na razie nie sięgnę po tę książkę :))

    OdpowiedzUsuń
  2. Mam wielką ochotę na Schmitta - ale może nie będę zaczynała od akurat tej książki ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Mnie zainteresowało zwłaszcza opisane opowiadanie o Freudzie. Nie spodziewałam się chyba czegoś takiego w tej książce i tym chętniej po nią sięgnę! Szkoda że nie mam jej w swoich zbiorach..

    OdpowiedzUsuń
  4. Schmitt to mój ulubiony autor, ale tej książki nie miałam jeszcze okazji czytać :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Uwielbiam, wręcz ubóstwiam Schmitta! Przeczytałam wszystkie jego książki i z niecierpliwością czekam na każdą kolejną :) Gorąco polecam ci "Przypadek Adolfa H." i "Ewangelia według Piłata" - moje dwie ulubione książki tego pisarza :)

    OdpowiedzUsuń