Marta Sztokfisz to znana polska dziennikarka. Zasłynęła, już
jako pisarka, dzięki książce „Chwile, których nie znamy. Opowieść o Marku
Grechucie”. A mnie było niezmiernie miło czytać tę publikacje, ponieważ znam
autorkę osobiście. ;) To moja wykładowczyni od Warsztatów prasowych. Gdy na
pierwszych zajęciach pani Sztokfisz zaprezentowała swoją najnowszą książkę,
byłam sceptycznie nastawiona. Pomyślałam: „Przecież oni wszyscy piszą książki i
wcale nie są one ciekawe”. Ależ się myliłam! Książka niedługo po tym trafiła w
moje ręce. Dużo czasu jednak minęło zanim znalazłam odrobinę chęci, by ją
przeczytać. A już od pierwszych stron opowieść o Grechucie wciągnęła mnie na
dobre. Rzadko czytam biografie. Kojarzą mi się one z nudnymi lekcjami w liceum.
Po tym incydencie nie mam już wątpliwości – dobre biografie istnieją. A o tym
przekonacie się i Wy, czytając tę powieść. ;)
Marek Grechuta do tej pory znany był mi z „Dni, których nie
znamy”. Nigdy nie zagłębiałam się ani w muzykę, a tym bardziej w jego osobę.
Nie wiedziałam, co w życiu przeszedł, czego dokonał. Wiedziałam tylko, że był
ktoś taki jak Marek Grechuta. Teraz już znam historie ulubionego piosenkarza
mojej mamy i babci. Wiem kim był i jak daleko zaszedł. Grechuta to znana postać
we współczesnym świecie. To przede wszystkim piosenkarz – poeta, który
zaciekawia swoją wrażliwością oraz miłością do poezji. Każdy by mógł
pozazdrościć mu chociażby sławy, ale czy ktoś pozazdrości mu choroby?
Dużo w książce jest o rodzinie Marka, jego dzieciństwie, o
ojcu, który zostawił rodzinę. Jego życie wcale nie było usłane różami. Wanda
Grechuta – matka muzyka, wychowująca dwójkę dzieci (bo Marek miał młodszą
siostrę Annę), często nie miała pieniędzy na życie a tym bardziej na wygórowane
potrzeby syna. Współpraca z kabaretem Anawa przyniosła Markowi ogromny sukces.
Ludzie go pokochali. Później przyszła
miłość, pieniądze, dziecko i choroba… A Marek Grechuta, mimo choroby
psychicznej, występował dalej. Nie umiał zejść ze sceny niepokonanym.
Opowieść o Marku Grechucie to idealna publikacja dla tych,
którzy w prozie szukają czegoś więcej, niż zwykłej historii, o której łatwo
zapomnieć. Książka przepełniona jest licznymi fotografiami z rodzinnego albumu
piosenkarza i oczywiście wspomnieniami jego znajomych czy przyjaciół. To
wartościowa historia, w którą warto się zagłębić, a pióro pani Marty Sztokfisz,
doświadczone przez lata, jest niezwykle wybitne. Główną myślą mojej
wykładowczyni jest to, by nie nudzić czytelnika. I przyznam Wam, ani razu nie
ziewnęłam. ;) Polecam z całego serca „Chwile, których nie znamy. Opowieści o
Marku Grechucie”. Naprawdę warto.
Moja ocena 8+/10
Moja mama zaraziła mnie miłością do twórczości Grechuty :) Pamiętam jego smutne życie, dlatego bardzo chętnie przeczytam książkę :)
OdpowiedzUsuńWiem komu polecić tę książkę :)
OdpowiedzUsuńTę książkę po prostu muszę przeczytać! :))
OdpowiedzUsuńKupiłam tę książkę mojej mamie na urodziny, bo też jest fanką Grechuty :)
OdpowiedzUsuńSkoro piszesz, że naprawdę warto, to nie mogę odmówić :)
OdpowiedzUsuń