piątek, 4 kwietnia 2014

"Miłość z jasnego nieba" Krystyna Mirek



O tej książce wiedziałam na długo przed jej premierą. Ależ ja na nią czekałam! Zapowiadała się świetna lektura. Czytałam każdą opinię na jej temat, aż w końcu sama się za nią wzięłam.

„Miłość z jasnego nieba” to moja pierwsza książka autorstwa Krystyny Mirek. Tym chętniej po nią sięgnęłam, ponieważ inne jej powieści miały wysokie notowania. Ale do rzeczy. Zakochałam się w okładce tej książki i musiałam ją zdobyć. Przedstawia ona historie miłości dwojga ludzi i próbę zmierzenia się z dość trudną przeszłością i ciężkim dzieciństwem.

Angelika ma wszystko, czego współczesna kobieta może zapragnąć. Świetna praca, pieniądze, wykształcenie, smukła sylwetka i piękno. W życiu Angeliki czegoś jednak brakuje. Spokoju ducha i… faceta. Bohaterka najnowszej książki Krystyny Mirek musi zmierzyć się z demonami z przeszłości. A że świetnie radzi sobie w pracy, ma teraz pole do popisu – jeśli uda jej się podpisać korzystną umowę z firmą z Polski, dostanie awans. Bo, warto wspomnieć, że jako młoda dziewczyna, wyjechała na studia do Monachium. Oczywiście wyjechała tam dlatego, że dostała stypendium dla osób z ciężką sytuacją rodzinną. A z tą rodziną wcale już nie utrzymywała kontaktu. Zostawiła w Krakowie dwójkę rodzeństwa i matkę. A teraz… musi przyjechać właśnie do tego miasta. Czy ta podróż odmieni jej życie?

Daniel to mężczyzna, który kobiet ma na pęczki. Przystojny, wykształcony, wysportowany. Ideał. W dodatku świetnie zarabia i niczym się nie przejmuje. W pracy ma swojego asystenta, który przy okazji jest jego przyjacielem. Żyć, nie umierać! Ale jego życie zmieni się z dniem, gdy próg jego firmy przekroczy długonoga Angelika. Co połączy tę parę? Daniel chce ją uwieść, by zmienić warunki kontraktu, który wtedy byłby korzystny jedynie dla jego firmy. Pragnie też zaciągnąć ją do łóżka. Nie zdaje sobie sprawy, ze tym razem nie pójdzie mu tak łatwo. A co, gdy obydwoje się w sobie zakochają? Co z umową, a przy tym wizją świetlanej przyszłości? Czy kobieta upora się ze swoją ciężką sytuacją rodzinną?

Tego wszystkiego możecie dowiedzieć się czytając „Miłość z jasnego nieba”. A jest to książka warta polecenia. Spędzicie przy niej miłe popołudnie i jeszcze milszy wieczór i nie zawiedziecie się. :-) Nie jest to literatura ambitna, lecz taka, przy której choć na chwilę oderwiecie się od rzeczywistości. Mnie czytało się miło i proszę o więcej takich książek! Wraz z aurą kwietniowego, bezchmurnego nieba, ta lektura wprawiła mnie w błogostan! Polecam, polecam, polecam!

Moja  ocena: 7/10


6 komentarzy:

  1. Z chęcią przeczytam zwłaszcza wieczorem do umilenia sobie dnia :)

    OdpowiedzUsuń
  2. w wolnej chwili z chęcią sięgnę po tę książkę :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Książkę czytałam i bardzo mi się podobała. Teraz czekam na kontumacje, gdyż słyszałam, ze może się ukaże, ale to jeszcze nic pewnego.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To bardzo ciekawe co mówisz, bo książka skończyła się tak, jakby miała być jej kontynuacja. Na co zresztą skrycie liczę. :-)

      Usuń
  4. Skusiłaś mnie tą powieścią. Dobrze, że mam ją na półce to lada dzień po nią sięgnę ;)

    OdpowiedzUsuń