niedziela, 13 lipca 2014

"Jeszcze jeden dzień" Mitch Albom

Lubię poznawać twórczość autorów mi nieznanych. W ten sposób można znaleźć wspaniałe powieści. Jak było z twórczością Mitcha Alboma? Gdy dostałam w swoje ręce „Jeszcze jeden dzień”, nie miałam pojęcia, co zastanę na kartach książki. Opinie były różne. Jednych książka zachwyciła, innych rozczarowała. A Wy, w jakiej grupie jesteście?
 
Gdy trafiłam na tę powieść, wiedziałam tylko tyle, iż jest to książka z przesłaniem. Poznajemy Charlesa „Chicka” Benetta, byłego bejsbolistę, który na studiach poznał swoją przyszłą żonę. Jego życie od tej pory zmienia się diametralnie. Gdy Charles wszedł w dorosłość, wydawałoby się, iż przeszłość go nie dotknie. Wszystko zmienia się po śmierci matki. Chick rozwodzi się z żoną, a jego własna córka nie zaprasza go na ślub. Ten czuje się odizolowany i próbuje popełnić samobójstwo. Pijany wjeżdża z namysłem w ciężarówkę. I nagle znajduje się w swoim rodzinnym domu, w którym matka przygotowuje dla niego śniadanie. Jakim cudem mógł ją ujrzeć, skoro nie żyła od kilku lat? Charles zyskuje jeszcze jeden dzień z matką, dzięki czemu będzie miał okazję poznać dzieje swojej i matki przeszłości.
 
Każdy z nas chciałby spędzić dodatkowy dzień z osobą, która odeszła. Szczególnie wtedy, gdy nie zdążyliśmy się pożegnać. Główny bohater „Jeszcze jednego dnia” dostał tę szansę. Ale czy ten temat zadowoli najbardziej wymagającego czytelnika? Mitch Albom porównywany jest do Paulo Coelho. A ja, z racji tego, iż czytałam jego dzieła, zgadzam się z tym stwierdzeniem. Bo książki Alboma, tak jak książki Coelho, niosą za sobą przesłanie. W tym przypadku jest to widoczny brak docenienia siebie i swoich rodziców. I mimo, że przesłanie było jak najbardziej trafne, historia tej książki nie pociągnęła mnie. Jednak nie uważam, by czas z nią spędzony był stracony. Utwór ten jest bardzo krótki. W sam raz na jeden wieczór

Jak widzicie, dla jednych jest to najlepszy wyciskacz łez, zaś dla drugich to średnie czytadło z przesłaniem, które nie zostanie w pamięci na dłużej. Oceńcie sami!

Moja ocena 6/10
                                                                                

5 komentarzy:

  1. Tego autora czytałam tylko ,,Zaklinacza czasu", ale pewnie sięgnę po kolejne jego książki :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Dużo dobrego czytałam na temat tej książki. Mam ją już na mojej liście do przeczytania.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja czytałam "Pięć osób..." tego autora i byłam zachwycona! Ale masz rację, niektórzy się na nim zawodzą, inni chwalą. Ja na razie należę do tych drugich :) Zobaczymy, jak będzie, kiedy przeczytam inne jego książki.

    OdpowiedzUsuń
  4. Czytam różne opinie o książkach Alboma i zastanawiam się, czy chcę do nich zajrzeć.... W domu mam "Zaklinacza czasu" i najpewniej od niego zacznę przygodę z autorem.

    Porównania do Paulo Coelho mnie nie przekonują - "wyrosłam" z jego książek, bo z czasem zaczęłam dostrzegać bardzo dużo wad. Dlatego teraz (może niesłusznie) unikam podobnej literatury.

    OdpowiedzUsuń
  5. Tego autora nie znam, więc nie wiem po której byłabym stronie ;) Jednak fabuła do mnie przemawia, każdy chciałaby dostać jeden taki dzień.

    OdpowiedzUsuń