środa, 14 stycznia 2015

"Pierwsza na liście" Magdalena Witkiewicz - PREMIERA



Dokładnie rok temu po raz pierwszy zapoznałam się z twórczością Magdaleny Witkiewicz. To właśnie ona, ta czarodziejka pióra, pomogła mi wyjść z trudnej sytuacji życiowej. Czytając jej „Szkołę żon”, zrozumiałam nie tylko, że inni mają gorzej. Zrozumiałam także, że jestem wartościową kobietą, muszę tyko w to uwierzyć. Każda książka tej autorki wnosi coś nowego do mojego życia. I jestem przekonana, że z Wami też tak będzie.

Na pewno każdy z Was słyszał o Magdzie Witkiewicz. Jej bestsellerowa „Szkoła żon” podbiła nie tylko moje serce, wiem, że pomogła także Wam. Bo jest to pisarka, która nie pisze powieści dla samego pisania, a opowiedziane przez nią historię nie są zwykłymi historiami, które po przeczytaniu wylecą z głowy. Powieści Pani Magdy pozostają z nami na zawsze.

Takie również mam wrażenie po lekturze jej najnowszej powieści „Pierwsza na liście”. Historia Iny, Karoli, Patrycji, Grażyny i Róży splata się ze sobą w odpowiednim momencie. Ich opowieść dotknęła mego serca do głębi. Wzruszyła mnie. Każdą z bohaterek ceniłam za odwagę i przeżycia. Znów rozumiem, że ktoś może mieć gorzej. Każda z bohaterek nowej książki Witkiewicz została porządnie skrzywdzona przez los.

Ina jest teraz bezwzględną dziennikarką. Ale będąc 25-letnią kobietą, zaszła w ciążę z mężczyzną, który zdradził ją z Patrycją, najlepszą przyjaciółką Iny. Kobieta, będąc na zakręcie życiowym, postanawia urodzić i zachować dziecko przy sobie, nie informując o niczym Piotra. Babcia przepisuje na nią dom rodzinny, po czym umiera. Jednak zabiera ze sobą również jej dziecko. Ina poroniła. Postanawia sprzedać dom i zacząć nowe życie z dala od tego miejsca. Rodzina odwraca się od niej za nieposzanowanie majątku rodzinnego. Ina Rybińska zostaje sama.

Karola jest nastoletnią córką Patrycji. Jej mama ciężko zachorowała, ojciec założył nową rodzinę w Berlinie. Tak, ten sam, który dwadzieścia lat wcześniej opuścił Inę dla Patrycji. Ich przyjaźń skończyła się, a miłość Piotra wypaliła się. Karola pragnie go odnaleźć i prosić o pomoc dla siebie i 6-letniej siostry Majki. Lecz tej pomocy nie uzyskuje. Kobiety muszą radzić sobie same. Gdy Karola odnajduje list zostawiony przez jej matkę z listą osób, które pomogą im po śmierci Patrycji, pierwszą na liście jest Karolina Rybińska. Ina. I mimo, że Patrycja jeszcze nie umarła, dziewczyna postanawia odnaleźć tę tajemniczą kobietę.

Patrycja jest chora na białaczkę. Wie, że jej koniec jest bliski, ale pragnie pozostawić po sobie ślad w postaci listów z radami „jak żyć” dla swoich córek. Zostawia również listę osób, do których dziewczynki mogą zwrócić się po pomoc, gdy jej zabraknie. Jako pierwszą na liście umieszcza Karolinę, przyjaciółkę z dawnych lat. Jednak to, czy Patrycja przeżyje, zależy od… Grażyny.

Grażyna, jako dowód swojej miłości do Tomka, zapisała się do bazy dawców szpiku. Nigdy się nie spodziewała, że kiedykolwiek się do niej odezwą w tej sprawie. Gdy dostaje maila z Fundacji Urszuli Jaworskiej, jest w pełnym szoku i nie wie, co zrobić. W końcu jej mężowi nikt nie pomógł. Zmarł kilka lat temu na serce. Nie było dla niego ratunku. Zostawił ją z dwójką dzieci. Grażyna nie może się zdecydować, czy odpowiedzieć na wiadomość. Wie, że może uratować czyjeś życie, ale to i tak nie wróci życia jej ukochanego. W podjęciu decyzji pomoże jej…

…Róża, pracownica hospicjum . Ta wspaniała kobieta pomoże Grażynie zrozumieć, jaką ma w sobie moc. Może komuś podarować życie, pomóc urodzić się na nowo. Bo to od Grażyny zależy, czy Patrycja przeżyje.

Magdalena Witkiewicz stworzyła taką opowieść, jakiej jeszcze nie miałam okazji poznać. Historia choroby i oddawania szpiku kostnego jest mi daleka. Ale dzięki autorce dowiedziałam się wielu cennych rzeczy. Może sama, w przyszłości, będę chciała poznać mojego bliźniaka genetycznego? Opowieści wszystkich bohaterek dotknęły mnie dogłębnie. Każdą historię przeżyłam w inny sposób. Ale każda była dla mnie ważna. Rzeczywiście, ta książka to również NADZIEJA, jak napisała Pani Magda w dedykacji dla mnie. Myślę, że każdy powinien tą książkę poznać, tym bardziej, że w pewien sposób dotyczy ona samej autorki. A książkę możecie dostać jeszcze dziś. Bo od dziś jest ona dostępna w księgarniach. Do czego bardzo Was zachęcam. Zróbcie sobie ten prezent, a powieść polecajcie dalej, jest tego warta. 

Dziękuję autorce oraz Wydawnictwu Filia za możliwość zrecenzowania powieści!


Tytuł: Pierwsza na liście
Autor: Magdalena Witkiewicz
Wydawnictwo: Filia
Data premiery: 14.01.2015
Liczba stron: 352
Moja ocena: 8+/10

9 komentarzy:

  1. Na pewno przeczytam, ale za kilka miesięcy jak przejdzie szał na nią, bo już mam trochę przesyt jak widzę dziennie po 10 jej recenzji :) Gratuluję autografu, świetna pamiątka!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wydawnictwo chce wypromować książkę, świetną zresztą!, a że premiera już dziś, to te recenzje będą się pojawiały. Ale ja bym nie patrzyła na przesyt, tylko sięgała po powieść, jest znakomita!

      Usuń
  2. Z pewnością wiele tracę, bo autorki nie znam. Muszę to nadrobić!

    Kochana, wybacz, że jeszcze paczka jest niewysłana, ale ostatnio wiele mam na głowie. Postaram się wszystko zrealizować jak najprędzej! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dobrze, że mówisz, bo myślałam, że zaginęła gdzieś na poczcie. :D Ale spokojnie, rozumiem wszystko i wytrzymam.

      A może to "Pierwsza na liście" zagości jako pierwsza na Twojej liście? :) Polecam zacząć od tej książki. :)

      Usuń
  3. Chętnie się rozejrzę za tą książką, nie poznałam dotychczas twórczości tej autorki

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Warto, warto! Lekkie pióro autorki, ale jednocześnie trudne kobiece tematy. :) Nie wiem, jak Magdalena Witkiewicz to łączy, ale wychodzi jej znakomicie.

      Usuń
  4. Jest w moich planach, a każda następna opinia coraz bardziej utwierdza mnie że to będzie rewelacyjna lektura.

    OdpowiedzUsuń
  5. Sporo dobrego już słyszałam o tej książce. Mam nadzieję, że kiedyś uda mi się ją przeczytać. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń