piątek, 20 lutego 2015

"Zacisze Gosi" Katarzyna Michalak



Wysoko sobie cenię prozę Katarzyny Michalak. Jej powieści zawsze wprowadzają mnie w inny świat i łatwo jest mi się utożsamić z bohaterkami tych utworów. Nie inaczej było z „Ogrodem Kamili” – pierwszym tomem serii kwiatowej, który pochłonęłam ponad rok temu. Może już nie pamiętam doskonale fabuły tej książki, ale jedno wiem na pewno: bardzo mi się podobała. Odnalazłam w sobie tę Kamilę, główną bohaterkę. Może i była to powieść zbyt „cukierkowa”, jak określali ją internauci, ale takiej mi było trzeba. Pamiętam, że tuż po premierze „Ogrodu…” nastało wielkie „BUM” na autorkę, że jej powieść jest naiwna. Rzeczywiście, może trochę była, ale nie twierdzę, by mi się to nie podobało. Teraz, po tak długim czasie przeczytałam „Zacisze Gosi”. Po tytule spodziewałam się równie odprężającej lektury, a tymczasem…

… a tymczasem dostałam ogrom bólu i cierpienia. Gosia przeżyła zamach w metrze, a uratował ją… Jakub. Jeśli czytaliście pierwszą część trylogii, doskonale wiecie kim jest ta postać. Bo to Kamila była zakochana w Jakubie, który bez słowa pożegnania zostawił ją na całe osiem lat, by wrócić i oznajmić, iż tak naprawdę jest jej ojcem… Jak może czuć się 24-letnia kobieta, która dowiaduje się, że bezgranicznie kocha własnego ojca? Gdyby tego było mało, to po części przez niego Kamila straciła matkę. Mało nieszczęść, jak na jednego człowieka? Powiedziałabym: od groma! Ale autorce to nie wystarczyło, Kamili nowy ukochany, Łukasz Hardy, o mało nie zginął w wypadku samochodowym. A w dodatku, że autorce wolno wszystko: facet traci wzrok. OLABOGA, czy takie rzeczy dzieją się naprawdę? Czy rzeczywiście nieszczęścia chodzą parami, a jak już się wali, to wszystko? Można rzec, że w „Zaciszu Gosi” jest mało o tytułowej bohaterce. Od Małgorzaty Bielskiej dowiadujemy się o wypadku w metrze, utracie nogi i dziecka. Kobieta straciła także rodziców i męża, który zostawił ją po traumatycznych wydarzeniach, a następnie więził w domu.

Ból, ból i ból. Ta książka cała jest przepełniona bólem… Nie wiem, co o niej sądzić. Niby Gosia odnajdzie swoje szczęście, zajdzie w ciążę, rozpocznie terapie, zakocha się. Ale co z tego, skoro jej ukochany zginie w wypadku samochodowym? Ciągle zadaję sobie pytanie: ile bólu może znieść zwykły człowiek? Nie zmienia to faktu, iż Katarzyna Michalak popadła ze skrajności w skrajność. O ile „Ogród…” był bajkowy, o tyle „Zacisze…” było dramatyczne. Oby w trzecim, ostatnim tomie, na ulicy Leśnych Dzwonków zaświeciło słońce.

Książka bierze udział w wyzwaniu CZYTAM OPASŁE TOMISKA


Tytuł: Zacisze Gosi
Autor: Katarzyna Michalak
Wydawnictwo: ZNAK
Data wydania: 21.05.2014
Liczba stron: 304 
Moja ocena: 6+/10

11 komentarzy:

  1. Michalak nic nie czytałam, jedni chwalą jej książki, inni krytykują, muszę się sama przekonać :)

    OdpowiedzUsuń
  2. z Michalak miałam kiepski pierwszy raz i nie przypadłyśmy sobie do gustu, więc raczej w najbliższej przyszłości nie przewiduję kolejnego spotkania ;) ale okładki Znak dla tej serii przygotował zachwycające :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Najgorzej jest właśnie, gdy zrazimy się do jakiegoś autora. A którą książkę czytałaś? Jestem ciekawa. :)

      Usuń
  3. Bardzo lubię książki Katarzyny Michalak i choć często są krytykowane, ja jakoś się w nich odnajduję:) Mogę cię uspokoić, trzeci tom jest mniej dramatyczny;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przeczytałam już trzeci tom i całe szczęście, wreszcie jestem zadowolona. :)

      Usuń
  4. A u Ciebie znowu książka polskiej autorki! Powinnam brać z Ciebie przykład!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja po prostu lubię polskie autorki. Są najlepsze! :)

      Usuń
  5. Nie czytałam nic tej autorki, ale mam w planie. Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A szkoda, bo są tak różne zdania na temat tej autorki. :) Trzeba sobie wyrobić swoje.

      Usuń
  6. Zacisze Gosi to książka dla ludzi którzy lubią czytać o problemach innych, razem z nimi przeżywać emocje i razem z nimi te problemy rozwiązywać. Bardzo wciągnęła mnie ta książka i sprawiła, że nie mogłam się od niej oderwać. To prawda, że na bohaterki spada wiele nieszczęść, ale to jeszcze bardziej nas do nich zbliża. Dzięki temu że wciągnęła mnie fabuła Zacisza Gosi, od razu sięgnęłam po przystań Julii i jest to moja ulubiona część trylogii.

    OdpowiedzUsuń