Tytuł: Ostatni narzeczony
Autor: Nora Roberts
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Rok wydania: 2012
Liczba stron: 400
Moja ocena: 7/10
Nora Roberts to klasyk obyczajowości i romansu, Pisze powieści na skalę masową i jest znana na całym świecie. Miałam przyjemność przeczytać jej drugą część serii Boonsboro pt. "Ostatni narzeczony". Miałam możliwość poznać historię hotelu Boonsboro na nowo. Autorka w tej części nie zapomniała o pięknych atutach tego miejsca i dokładnie je opisała. Byłam zauroczona tym miejscem. Chciałam je odwiedzić i spędzić w nim choć jedną noc, jak bohaterowie powieści. Nawet nie wiecie, jak ogromny był mój szok, gdy okazało się, że ten hotel rzeczywiście istnieje i można obejrzeć te wszystkie pomieszczenia na zdjęciach. Byłam zachwycona! Nie spodziewałam się, że autorka opisze coś, co w rzeczywistości mogło się zdarzyć. Historia Clare, Avery, Hope i braci Montgomerych mogła zdarzyć się każdemu z nas. I może tak było. Przecież większość z nas znajduje swoją drugą połówkę, miłość na całe życie. Tak dzieje się w przypadku bohaterów tej serii.
Avery i |Owen, to para, która zna się od dziecka. W wieku pięciu lat, Owen, wtedy jeszcze mały chłopiec, oświadczył się Avery. Teraz ich miłość ma szansę się rozwinąć, mimo że od czasu "zaręczyn" minęło trzydzieści lat. A miłość uderzy w nich jak grom z jasnego nieba w jednym hotelowym pokoju. To tam po raz pierwszy Owen pocałuje Avery.To tam poczują zapach kapryfolium, coś popchnie ich w swoje ramiona. Czyżby jakaś tajemnicza siła? Może duch? Tak! W serii Boonsboro hotel nawiedzają zjawy. Dobre zjawy.
Druga część trylogii Boonsboro jest o perypetiach Avery i Owena. Mimo, że książka jest przewidywalna i od początku wiemy, co się wydarzy między bohaterami, czytamy dalej, bo to naprawdę fajna książka. Już teraz wiem o czym będzie ostatnia część, a mimo to chętnie ją poznam. Przy tych książkach nie można się nudzić. Gwarantują one świetną zabawę i odpoczynek. Przyda się to szczególnie w jesienno - zimowej scenerii, którą aktualnie mamy. A książka jest świetna do tego, aby móc sobie pomarzyć. Zdecydowanie polecam!
Książka bierze udział w wyzwaniu: KIEDYŚ PRZECZYTAM I CZYTAM OPASŁE TOMISKA
Nic jeszcze nie czytałam tej autorki :( Muszę to nadrobić ;)
OdpowiedzUsuńOj tak, koniecznie ;-) Tym bardziej, że nie są to wymagające książki.
Usuń"Ostatniego narzeczonego" podarowałam koleżance na urodziny. Może kiedyś pożyczę od niej całą serię i przeczytam.
OdpowiedzUsuńJestem pewna, że Ci się spodoba :)
UsuńMnie jakoś do autorki nie ciągnie, ale może kiedyś dam jej szansę
OdpowiedzUsuńAutorka odstrasza swoją "masowością", ale seria Boonsboro jest warta uwagi.
UsuńCzytałam całą serię o Boonsboro i bardzo mi się podobała, tym bardziej że było to moje pierwsze spotkanie z N.R. :)
OdpowiedzUsuńJa już wcześniej czytałam powieści Nory Roberts, ale ta seria podobała mi się najbardziej :)
UsuńLubię literaturę kobiecą, ale typowe romanse rzadko przyciągają mnie do siebie, więc na razie spasuję.
OdpowiedzUsuńCała seria jest typowym romansem, ale dużo w niej też wątków obyczajowych. Mnie czytało się bardzo dobrze, ale dużo ludzi uznaje Roberts za "masową pisarkę". W sumie trochę się z tym zgadzam ;-)
UsuńNie za bardzo lubię powieści tej pisarki, raczej nie będę szukała.
OdpowiedzUsuńSzkoda, bo to naprawdę fajna seria ;-)
UsuńO tej książce słyszałam już co najmniej raz. Różnie jest oceniana. Nie pozostaje mi nic innego jak samej się przekonać o jej wartości.
OdpowiedzUsuńRacja, gdy opinie różne to aż intryguje, by książkę poznać samemu :)
Usuń