Gdy usłyszałam o premierze książki Emmy Chase nie
mogłam się opanować i czekałam z niecierpliwością. A gdy trafiła do księgarni,
od razu musiałam ją mieć i to chyba jedna z nielicznych książek, które zaczęłam
czytać od razu. I cieszę się, że kupiłam ją tego dnia, bo tydzień później
wydawnictwo ogłosiło, że wszystkie egzemplarze zostały wysprzedane. Na
szczęście przewidziano dodruk i nie było problemu. A „Zaplątanych” powinien
przeczytać każdy. A przynajmniej każdy osobnik płci pięknej.
Drew Evans skacze z kwiatka na kwiatek. Ma on kobiet
na pęczki i takie beztroskie życie mu odpowiada w stu procentach. Do czasu, gdy
spotyka Kate Brooks, filigranową piękność, która zaczyna pracę w firmie Evansa.
Prosta historia? Powtarzalność? Tak może pomyśleć ktoś, kto nie czytał tej
książki. „Zaplątani” to zupełnie inna powieść!
Co prawda, Kate ma narzeczonego i można powiedzieć, iż jest w
szczęśliwym związku. Ale to Drew pokaże jej czym jest prawdziwe szczęście. I
wiecie co? Życzę wszystkim takiego uczucia, jakie połączyło bohaterów tej
powieści. Evans zwraca się bezpośrednio do swoich czytelniczek, opowiadając im
swoją historię. Dzięki takiemu zabiegowi wiemy, co tak naprawdę myślą faceci. I
podczas czytania historii tej wspaniałej dwójki bohaterów, często miałam
wrażenie, iż to mężczyzna jest autorem „Zaplątanych”. Nic bardziej mylnego. J
Czy Drew zdobędzie swoją ukochaną i uda
mu się wytrwać w stałym związku bez skoków w bok? O tym w drugiej części, a ja
już nie mogę się doczekać, by poznać kontynuację losów Drew i Kate.
„Zaplątani” to barwna i zabawna historia widziana
oczami mężczyzny, a pisana ręką kobiety. Idealna na odprężenie i relaks po
ciężkim dniu. Gwarantuję salwy śmiechu. Mile wspominam czas spędzony z tą
lekturą i z pewnością kiedyś do niej wrócę. Przeprzeprzecudnowna książka!
Tytuł: Zaplątani
Autor: Emma Chase
Wydawnictwo: FILIA
Liczba stron: 384
Moja ocena: 8/10
Książka bierze udział w wyzwaniu CZYTAM OPASŁE TOMISKA
Skusiłam się na tę książkę i już czeka na półce:)
OdpowiedzUsuńBierz się za nią szybko, z pewnością Ci się spodoba. Daję słowo. :)
UsuńOkładka od razu skojarzyła mi się z PLL... -.-
OdpowiedzUsuńZ przyjemnością sięgnęłabym po tę książkę, tym bardziej że nie znam autorki. :)
Też nie znałam wcześniej tej autorki, a teraz stała się ona moją ulubioną. :) I to racja, okładka baardzo przypomina PLL.
UsuńZgadzam się z tobą - idealny tytuł na relaks. Humor w powieści mnie rozbroił :).
OdpowiedzUsuńRacja, nadal ciepło wspominam ten utwór. Coś wspaniałego na poprawę nastroju. :)
Usuń